Forum Twierdza Zdobywców Strona Główna Twierdza Zdobywców
Wejdź do Twierdzy i ogrzej się gdyż Twoja podróż musiała być nużąca.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wspólna opowieść forumowa
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Twierdza Zdobywców Strona Główna -> Nasza Twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
HunteR
Moderator
Moderator



Dołączył: 18 Lip 2005
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krakowa

PostWysłany: Pon 22:46, 03 Paź 2005    Temat postu:

...-zaczął Dibrli ale kupiec go uciszył gestem dłoni.
- Słyszeliście to? - w oddali rozległo się pohukiwanie sów - Ten dziwny skrzek? - zapytał niespokojnie jeden ze strażników.
- Ja słyszałem tylko sowę - rzekł Dibril choć i on zaczął teraz bardziej wyteżać słuch.
- Wy dwaj - powiedział kupiec zwracając się w stronę strażników - Ten szkrzek dochodził z głębi lasu. Sprawdźcie to, ale już - prawie krzyknął choć widać było po nim przerażenie.
Kiedy strażnicy weszli w zarośla znowu rozległ się straszliwy szkrzek...

------------------------------------------------------
Cytat:
Kapłan pogrążył się w myślach


Nie chciałbym się Valito wcinać do nie swojego kawałka opowiadania ale kiedy on zdążył zostać kapłanem? Być może nie dość dokładnie czytałem ale w pierwszym poście Vana było wyraźnie napisane że "wolał zostać kapłanem..." a nie że już nim jest. To oczywiście tylko taka mała dygresja a samo opowiadanie coraz bardziej się rozwija. Szkoda tylko że nikt nowy nie chce nic napisać.

------------------------------------------------------
EDIT DO POSTU PONIŻEJ
No właśnie Tab, o co Ci chodziło z tym zaklęciem? Też się tak zastanawiałem... wkońcu nie jest jeszcze kapłanem tylko chciałby nim zostać. Dlatego właśnie wyjechał w podróż.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez HunteR dnia Pon 23:10, 03 Paź 2005, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valita
Weteran
Weteran



Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sigil, Miasto Drzwi

PostWysłany: Pon 23:02, 03 Paź 2005    Temat postu:

... ale teraz był nieziemski, niemożliwy do opowiedzenia, i zmroził krew w żyłach podróżników. Dibril podniósł się gwałtownie z wozu, wytrzeszczając oczy, próbując dostrzec coś w ciemnościach. Siedzący obok niego kupiec ze strachu zaczął się jąkać, ale przyszły kapłan nie zwracał na to uwagi. Wpatrzył się w gąszcz, wypatrując, aż w końcu ziemia zadrżała, a powietrze przeszył potężny ryk, przypominający huk. I nagle wszystko ucichło...


Kurde, sorry HunteR Embarassed . Widzisz, dawno nie czytałam tego i głowę bym sobie dała uciąć, że jest kapłanem... Tym bardziej, że Tab napisał:

Tab napisał:
A czy nie lepiej było by rzucić na niego zaklęcie opanowania umysłu ? Oszczędziłoby mi to roboty...


To mnie zmyliło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tab
Admin
Admin



Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Wto 9:10, 04 Paź 2005    Temat postu:

Zapadła cisza, jakby las na coś czekał, jakby przysłuchiwał się przybyszom...
- Co to było ?- spytał kupiec, a jego twarz wyrażała spore przerażenie.
- Nie wiem - znowu szczerze odparł Dibril. Co ja taki szczery jestem ? - Pewnie zwierzęra- dokończył, ale sam w to nie wierzył.

Hey. Myślałem, ze jest kapłanem, bo w pierwszym poście Vality pisało, że wolał podążąc drogą kapłana Helma. To kim bedzie ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HunteR
Moderator
Moderator



Dołączył: 18 Lip 2005
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krakowa

PostWysłany: Wto 10:16, 04 Paź 2005    Temat postu:

Nagle z zarośli wypadł jeden ze strażników. Był okropnie poszarpany i mocno krwawił.
- Ppaniee! Panie! - krzyczał w stronę kupca - Tam jest cccośś, uh - zawył z bólu - Musimy uciekać. To sztuczki tej wiedźmy...

Tab, Valita istotnie napisała że "chce podążać drogą Helma" (Dibril, nie Ona Wink ). Przecież nie każdy kto wyznaje jakiegoś boga musi odrazu być jego kapłanem. Chrześcijanin aby być wierzący nie musi zostać księdzem no nie? A Dibril wolał zostać kapłanem Helma i podróżować po świecie niż gnić w rodzinnym mieście. Ale od "chcenia" jeszcze długa droga do "zostania".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tao
Wędrowiec
Wędrowiec



Dołączył: 06 Paź 2005
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zawsze w drodze...

PostWysłany: Czw 3:24, 06 Paź 2005    Temat postu:

- Co wam się stało?! - zakrzyknął nerwowo kupiec.
- Olbrzymie!! Włochate!! - jęczał przerażony strażnik, bliski delirium - Wielkie zębiska i takie...czczczczerwone ślepia!!
- Wilki to nie nowina w tutejszych lasach - wtrącił się Dibril. Mówił spokojnym, opanowanym głosem, choć nie do końca był pewien swoich słów.
- Ale gdzie tam?! Toż to dziesięć razy większe było! - wykrzyczał pierwszy strażnik. - Co ja gadam? Dwadzieścia! - dodał natychmiast drżącym głosem.
- Widocznie to niedźwiedzica, albo locha z młodymi - zauważył ponownie Dibril.
- Jedziemy dalej, zanim stwierdzicie, że to coś miało balistę - stwierdził stanowczo kupiec.
- Ale panie, tam...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tao dnia Czw 10:42, 06 Paź 2005, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HunteR
Moderator
Moderator



Dołączył: 18 Lip 2005
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krakowa

PostWysłany: Czw 10:26, 06 Paź 2005    Temat postu:

...tam coś jest! - krzyknął strażnik.
Wtym momecnie z krzaków wyskoczyła szara wilkopodobna bestia. Miała na sobie strzępy odzienia drugiego strażnika. Odrazu rzuciła się na rannego strażnika i zaczęła go rozszarpywać.
- Panie, to chyba Wilkołak. Musimy użyc "tego" - powiedział trzecii, zdrowy strażnik i natychmiast podbiegł do wozu.
- Tak, chyba musimy... - odparł bez przekonania kupiec - Rób co uważasz za słuszne.
Nie musiał długo czekać. Strażnik skoczył na wóz, zdiął derkę i wyciagną pięknie zdobiony miecz. Kiedy tylko chycił go oburącz w jego oczach zapłonęła rządza mordu. Kiedy skoczył ku Wilkołakowi...

Fajnie że ktoś nowy zabrał się za pisanie. Witamy cię Tao bardzo serdecznie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filar
Wędrowiec
Wędrowiec



Dołączył: 25 Wrz 2005
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 1:24, 08 Paź 2005    Temat postu:

...szybko rozprawił sie z bestją, wszyscy byli zdziwieni jego szybkościa, siłą i zręcznościa.
- Magia - pomyślał Dibril ale nie miał czasu na rozmyślanie swojej hipotezy, gdyż w tym samym momencie rzucił sie na niego strażnik który chwilę temu tak sprawnie rozprawił sie z bestją.
Naszczęście Dibril był bardzo szybki i udało mu sie przewrócić napastnika i pozbawić go broni.
Przez chwilę strażnik rzucał się jak szalony, ale po chwili uspokoił się i usiadł na ziemi...
- Dajcie mu odetchnąć - powiedział kupiec...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tao
Wędrowiec
Wędrowiec



Dołączył: 06 Paź 2005
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zawsze w drodze...

PostWysłany: Sob 4:19, 08 Paź 2005    Temat postu:

- I zabierzcie tą broń jak najdalej od niego! - krzyknął zdyszany Dibril. - Chyba nie tylko ja nie chciałbym teraz stracić głowy, zwłaszcza z ręki mojego obrońcy. Poza tym, co to za berserk, do stu demonów?! - zwrócił się raptownie do kupca, którego poczatkowo nie mógł znaleźć. W końcu uchwycił go skulonego niemalże pod jednym z wozów.
Gdy kupiec zorientował się, że sytuacja została opanowana, wyczołgał się i otrzepał kubrak z pyłu. Spojrzał na twarze strażników, na ich uśmieszki politowania czy rozbawienia, którego był źródłem. Na blade z przerażenia oblicze spłynął nagle rumieniec zażenowania. Prędko jednak ogarnął się i pewnym siebie, z pozoru, wzrokiem przejechał po najemnikach.
- Wszyscy... - głos mu się załamał. Odchrząknął. - Wszyscy do roboty! Rannych na wozy, a ścierwo zawlec na skraj lasu. Nie będziemy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HunteR
Moderator
Moderator



Dołączył: 18 Lip 2005
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krakowa

PostWysłany: Sob 11:19, 08 Paź 2005    Temat postu:

...tu dłuzej sterczeć i wystawiać się na niebezpieczeństwo - powiedział niespokojnie kupiec - ten który nas zaatakował był jednym z nas a to oznacza że w lesie jest przynajmniej jeszcze jeden.
- I w coś ty nas wpakował głupcze - powiedział do Dibrlia czwarty ze strażników kiedy pomagał wstać koledze który zabił bestię - gdybyśmy pojechali zwykła drogą bez trudo dalibyśmy sobie radę z bandziorami a tak jednen z naszych przyjaciół stał się Wilkołakiem i rozszarpał drugiego...
- Dosyć marudzenia! - krzyknął kupiec - czas ruszać w drogę. Niestety nie mamy wyboru i musimy też zabrać tego młodziana bo widział "broń"...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valita
Weteran
Weteran



Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sigil, Miasto Drzwi

PostWysłany: Sob 11:24, 08 Paź 2005    Temat postu:

... o której informacje nie powinny dostać się do... Nieodpowiednich - mruknął, akcentując ostatnie słowo - uszu. Poza tym, skąd mogła wziąść się tu ta bestia? Może to sprawka wiedźmy? - mruknął kupiec, wpatrując się spode łba w Dibrila. Młodzieniec poczuł, że lepiej nie wracać do tematu tej broni, tym bardziej, że kupiec wyglądał na... Co najmniej lekko wściekłego.
- Wilkołak nie mógłbyć sprawką żadnej wiedźmy. Ale słyszałem historię powiązaną z likantropami w tej okolicy. Opwiedział mi ją kiedyś pewien wędrowiec. Ponoć w okolicy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HunteR
Moderator
Moderator



Dołączył: 18 Lip 2005
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krakowa

PostWysłany: Sob 13:12, 08 Paź 2005    Temat postu:

...dawno temu można było spotkać tajemniczego podróżnika. Dziwne było to że ilekroć się pojawił wszędzie towarzyszyły mu stada wilków. Nie, nikt ich nie widział - dodał szybko Dibril widząc przerażenie jakie wywołał na kupcu i reszcie kompanów - widać było jednak ślady ich obecności. Pozagryzane owce i psy, czesem nawet ludzie...
- I co, co było dalej? - rzekł kupiec zainteresowany i wystraszony zarazem.
- Zawsze kiedy ktoś znikał dało się usłyszeć plotki że ktoś widział tego tajemniczego wędrowca kilka dni wcześniej w lesie lub okolicach. Ponieważ zawsze pojawiał się w czasie pełni i podróżował razem z wilkami nie trudno sie domyślić że to on był nosicielem wilczej zarazy - dokończył Dibril.
- Czy to wszysko? To by się zgadzało bo dziś w nocy jest pełnia - odparł kupiec - tak więc napadł na nas jakiś staruch, przemienił jednego z naszych i teraz się ukrywa licząc na łatwy łup...
- Nie - przerwał mu Dibrli - Historia opowiedziana przeze mnie miała miejce ok. 100 lat temu tak więc nie mógł to być tena sam. Możliwe że zainfekował wielu ludzi zanim zmarł i teraz to oni się panoszą po tym lesie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filar
Wędrowiec
Wędrowiec



Dołączył: 25 Wrz 2005
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 17:28, 08 Paź 2005    Temat postu:

... w tej samej chwili jak Dibrli swończył wypowiadać ostatnie słowo w krzakach niedaleko traktu zaczeło sie coś ruszać...
- Sprawdzcie co to krzyknął kupiec, wypowiadając te słowa zaczął powoli przybliżać sie do miecza leżącego na ziemi..
- Nawet o tym nie myśl - powiedział Dibrli możesz narobić tym więcej szkody niż pożytku, sprawdźmy co to...
I zrazem z dwoma strażnikami zaczął się zbliżać do miejsca gdzie usłyszeli dźwięki
-Gdy byli zaledwie kilka kroków od zarośli, usłyszeli "Pomocy pomóżcie mi" , zobaczyli młodzieńca w poszarpanym ubraniu leżącego na ziemi ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tao
Wędrowiec
Wędrowiec



Dołączył: 06 Paź 2005
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zawsze w drodze...

PostWysłany: Nie 1:11, 09 Paź 2005    Temat postu:

.... Krew z przeciętej skroni zalewała mu połowę twarzy. Koszula i spodnie nie nadawały się już w żaden sposób do użytku. Był bosy i poraniony.
- Pomóżcie... Błagam... - prosił resztkami tchu. - Jestem tutaj...
Dibril podbiegł natychmiast, bez zastanowienia podniósł tułów młodzieńca, sądząc, że któryś ze strażników równie prędko zabierze się wraz z nim do pomocy rannemu. Stanął bez ruchu spoglądając na nich wyczekująco.
- Czy któryś z was z łaski swojej mógłby mi pomóc, do diaska??!!
Jeden, jakby zaskoczony nagle poderwał się, złapał rannego za nogi i wspólnymi siłami donieśli go do wozu.
- A to kto?! - krzyknął kupiec. - Chyba nie sądzicie, że go zabierzemy? Możesz to sobie wybić z głowy smarkaczu!
- Panie Van Hassen - wydyszał Dibril - jest pan kupcem i kto jak kto, ale pan powinnien znać prawa jakimi rządzi się gościniec. Nie godzi się zostawiać podróżnych w potrzebie. Niewiadomo, czy jutro to my nie będziemy szukać pomocy.
- Hmm... - zastanowił się kupiec. - Niech więc tak będzie. Ale ostrzegam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
HunteR
Moderator
Moderator



Dołączył: 18 Lip 2005
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krakowa

PostWysłany: Nie 1:38, 09 Paź 2005    Temat postu:

...jeśli on przemieni się w Wilkołaka to przypłacisz to życiem! Już dość przez ciebie kłopotów mieliśmy, a teraz w drogę, byle dalej stąd.
Jechali żwawo przez las w oddali słysząc pohukiwanie sów i wycie wilków. Niespełna godzinę później dotarli na planę. Była ogromna a na skraju stała spruchniała chata. Wygladała tak jakby od dawna nikt do niej nie zaglądał.
- Myślę że powinniśmy się zatrzymać - powiedział nagle Dibril, przerywając głuchą ciszę - konie są zmęczone a i nam by się przydało odsapnąć chwilę po niedawnych wydzażeniach.
- Nawet mi nie przypominaj - odparł kupiec - Jeszcze mnie ciarki przechodzą kiedy pomyślę co się działo godzinę temu. Poza tym w tej chacie może ukrywać się ta cała wiedźma albo nawet jakiś Wilkołak...
- Wygląda na opuszczoną, a w okolicy nie ma żywego ducha - rzekł Dibril...

Van Hassen? Skąd Dibril zna jego imię? Nie pamiętam żeby się przedstawiał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filar
Wędrowiec
Wędrowiec



Dołączył: 25 Wrz 2005
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 1:54, 09 Paź 2005    Temat postu:

-Dobrze zatrzymajmy sie tam ale najpierw musimy porozmawiać o naszym nowym towarzyszu to może być płapka tej czarownicy nie wiemy jak ma na imię i co robił w lesie...
-Więc go zapytajmy - przerwał kupcowi Dibrli
-Jak masz na imię i zkąd przybywasz młodzieńcze??
-Jestem Nervan, Nervan Desco syn kamieniaża z Eregos.
Jechaliśmy tym szlakiem razem z karawaną. Gdy nagle jeden z naszych strażników zaczął się dziwnie zachowywać najpierw upadł na ziemię i zaczął się żucać, próbowaliśmy go uspokoić ale on tylko wrzeszczał i w końcu uciekł.
Paru pobiegło za nim ale po chwili usłyszeliśmy wrzaski i odgłosy walki.Już miałem pujść im pomóc gdy nagle kątem oka zobaczyłem kogoś przyczajonego w krzakach niedaleko traktu nie widziałem twarzy którą skrywał czarny kaptór ale widziałem jego oczy... nigdy ich nie zapomnę czerwone jak krew!!
Gdy reszta moich kompanów go zauważyła, on nagle krzyknął "Elgg ukta" i z zariośli wyskoczyły dwa potężne wilkołaki próbowaliśmy się bronić ale nie mieliśmy z nimi szans, mi jedynemu w ogniu walki udało mi się uciec i schować. .. czekałem dwa dni o resztkach jedzenia ale nikt się nie zjawiał nie było też śladów po ataku na naszą karawanę zabrali wszystko... dopoiero dzisiaj usłyszałem znowu odgłosy walki i po kilku godzinach mnie znaleźliście...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Twierdza Zdobywców Strona Główna -> Nasza Twórczość Wszystkie czasy w strefie GMT + 4 Godziny
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin